Pozdrowienia z czerwonej strefy / 01.05.2020

Piątek 01.05.2020 – 1 Maja. Mam nadzieję, że to ostatnie pozdrowienia z „czerwonej strefy”, przynajmniej formalnie. Od 4 maja Włochy przechodzą na 2 etap zmagań z pandemią Covid-19. Kończy się kwarantanna trwająca 55 dni, prawie dwa miesiące. Zaczynamy się „otwierać” powoli. Współżyć z wirusem w nowej normalności. Od 4 maja będzie można poruszać się po mieście i po regionie z powodów zawodowych, zdrowotnych, sportowo-rekreacyjnych, a także w celu odwiedzenia najbliższych. W dalszym ciągu trzeba mieć przy sobie oświadczenie (obowiązujące do 18 maja). Zostaną otwarte parki i ogrody, do których jednak będzie mogła wchodzić ograniczona liczba osób. Sport można uprawiać w pojedynkę, zachowując bezpieczną odległość przynajmniej 1 metra. Do pracy wrócą rzemieślnicy. Ruszy handel hurtowy. Punkty gastronomiczne będą mogły sprzedawać jedzenie na wynos, do konsumpcji w domu lub w miejscu pracy. W środku lokali gastronomicznych może przebywać 1 osoba na 40 m2, przed lokalem nie można tworzyć zgromadzeń. Używanie maseczek będzie obowiązkowe w transporcie publicznym, w sklepach, w biurach, w każdym miejscu pracy, we wszystkich miejscach zamkniętych i w tych na zewnątrz, gdzie nie jest możliwe utrzymanie bezpiecznego dystansu. Również spotkania z najbliższymi mają odbywać się w maseczkach. Maseczki chirurgiczne będą sprzedawane w cenie narzuconej z góry przez rząd – 0,50 euro i powinny być już dostępne. Zobaczymy… Wyjdzie z domów do pracy 4,5 mln osób.

Ruszy przede wszystkim transport publiczny. Do autobusów będzie mogła wsiadać tylko ograniczona ilość osób i zajmować wyznaczone miejsca. Jeżeli autobus ma komplet pasażerów, może nie zatrzymać się na przystanku. W metrze będą kontrole ilości pasażerów i znaki świetlne umożliwiające im wsiadanie z zachowaniem bezpiecznej odległości. Bilety wskazane jest nabywać w automatach. Zachęca się do przemieszczania na rowerach i hulajnogach.

W mieście tak wielkim i chaotycznym jak Rzym, aż trudno sobie wyobrazić jak będzie wyglądała teraz jazda komunikacją miejską. Strach pomyśleć jakie szykują się korki na ulicach i problemy z parkowaniem, gdyż większość osób woli unikać autobusów i metra. Pora pożegnać się z czystym powietrzem, jakim oddychaliśmy w czasie kwarantanny.

Od 18 maja ruszy handel detaliczny i zostaną otwarte sklepy, w których będą obowiązywać takie same zasady, jak wszędzie. Otwarte zostaną muzea i biblioteki. Ruszą treningi grupowe, z zachowaniem zasad ostrożności.

Dopiero od 1 czerwca mają otworzyć bary i restauracje, salony kosmetyczne i fryzjerzy, przestrzegając rygorystycznych obostrzeń. To poważny problem, gdyż wiele osób z tej branży po trzech miesiącach przestoju i zmniejszeniu ilości klientów, może już nie otworzyć biznesu lub szybko splajtować. Szacuje się, że kryzys dotknie 30 proc. lokali w branży restauracyjnej oraz 60 proc. salonów kosmetycznych i fryzjerskich.

17 czerwca rozpoczną się matury – tylko egzamin ustny. Powrót fizyczny uczniów do szkół i na uniwersytety jest przewidziany dopiero od września, choć myśli się o obozach letnich dla dzieci, które mają być próbą tego, jak będzie wyglądać otwarcie żłobków i przedszkoli. Co do tego nie ma jeszcze żadnych wskazań.

Od 4 maja zostaną wznowione również pogrzeby z udziałem 15 najbliższych osób, na wolnym powietrzu. Także duchowni są zobowiązani do noszenia maseczki i do mierzenia temperatury przez skaner. Rząd nie wydał jeszcze zezwolenia na celebrowanie mszy. Odpowiednie normy są opracowywane – najprawdopodobniej na razie tylko na wolnym powietrzu, bez całowania relikwii i bez przyjmowania hostii. Episkopat Włoch zaprotestował, ale papież Franciszek upomniał wszystkich: „Przeciwko pandemii ostrożność i respekt norm, aby zło nie powróciło”.

Od maja ma funkcjonować również App Immuni (Odporni) ostrzegająca, czy znaleźliśmy się w bliskim kontakcie z osobą zakażoną Covid-19. App nie jest obowiązkowa i nie opiera się na systemie geolokalizacji. Zadziała tylko jeśli zainstaluje ją przynajmniej 60 proc. ludności. Inaczej okaże się bezużyteczna. Czy tak się stanie? – nie wiadomo. Będą prowadzone również testy serologiczne.

Wszystko to stanie się oczywiście pod warunkiem, że wskaźnik zakażalności Sars-CoV-2, utrzyma się poniżej 1 – czyli R-0 (jedna osoba zaraża mniej niż jedną osobę). W lutym, gdy wybuchła epidemia R wynosił ponad 3 (jedna osoba zarażała co najmniej 3 osoby). Sytuacja epidemiologiczna we Włoszech poprawiła się. We wszystkich regionach Włoch wskaźnik zakażalności spadł poniżej 1. Jednak Lombardia i Piemont nie są jeszcze w pełni gotowe, by przejść do 2 etapu. Od początku epidemii całkowita oficjalna liczba zakażonych przekroczyła 200 tys., analizy matematyczne wskazują jednak, że najprawdopodobniej jest ich około 4 mln.

Program otwierania się Włoch, przedstawiony przez premiera Giuseppe Conte 26 kwietnia, wzbudził wiele protestów. Niektórzy oczekiwali, że nastąpi – jeżeli nie całkowite, to przynajmniej większe otwarcie. Modele matematyczne rozwoju epidemii w tym kraju przewidują jednak, że gdyby otworzono wszystko od razu 4 maja – wskaźnik R szybko wzrósłby do 2.25, czego wynikiem byłoby 150 tys. osób wymagających terapii intensywnej do końca roku. Na początku wszyscy pomyśleli, że to pomyłka, jakiś lapsus. Jednak szef Krajowego Instytutu Zdrowia Silvio Brusaferro potwierdził, że takie dane przedstawił premierowi Conte komitet naukowy wspierający rząd. W tej chwili Włochy mają 9 tys. miejsc na terapii intensywnej (przed wybuchem epidemii było 5 tys.) na 60 mln mieszkańców. Kiedy Włochy wchodziły w kwarantannę 10 marca 2020 r., było 619 nowych zakażeń i 168 nowych zmarłych w ciągu 24 godz. 26 kwietnia, gdy podjęto decyzję o przechodzeniu na 2 etap dane te wynosiły: 2324 nowych zakażeń i 260 zmarłych w ciągu doby. Na dzień dzisiejszy we Włoszech zmarło 27.682 osób, w tym 323 tylko w ciągu ostatniej doby.

Premier Conte zapowiedział również, że jeżeli dane epidemiologiczne polepszą się, nastąpi szybsze odmrożenie gospodarki.

Sytuacja ekonomiczna we Włoszech jest bardzo trudna. Szacuje się, że w pierwszym semestrze kraj utracił od 6 do 10 proc. PKB. Aż 44 proc. osób we Włoszech obawia się, że na skutek pandemii Covid-19 utraci pracę i żyje w niepewności. Recesja, która dawała znać o sobie przed wybuchem epidemii i trwała od kryzysu w 2008 r,. teraz może stać się depresją. Wiele osób uważa, że lepiej otworzyć wszystko, bo za chwilę Włochy będą umierać nie na Covid-19, lecz z głodu. Powrót do normalności jaką znaliśmy sprzed 10 marca 2020 r., jest jednak niemożliwy i oznaczałby w ciągu roku drugą falę epidemii oraz całkowitą zapaść zarówno sanitarną, jak i gospodarczą.

To najsmutniejszy 1 Maja w historii.

———————————–

Mam nadzieję, że piszę do was ostatni raz z „czerwonej strefy”. Od 4 maja formalnie z niej wychodzimy. Po 55 dniach kwarantanny będziemy mogli wychodzić z domów i przemieszczać się. Nie wszyscy jednak wybiegną na hurra… wiele osób się boi i jest bardzo ostrożna. O Sars-CoV-2 wiemy wciąż jeszcze bardzo mało pomimo, że uczeni z całego świata badają tego wirusa od czterech miesięcy.

Mam nadzieję, że nie będzie drugiej fali zakażeń, która wszystkich nas zaskoczy i zmusi do ponownego lock down. Mam nadzieję, że szybko zostanie wynaleziona szczepionka i uporamy się z tą okropną bestią jaką jest Covid-19. Mam nadzieję, że Sars-CoV-2 stanie się z upływem następnych lat wirusem sezonowym, takim jak grypa, a ludzkość uzyska na niego odporność stadną. Mam również nadzieję, że kolejne, podobne ewenty biologiczne nie zaskoczą nas tak, jak ten. Mam nadzieję, że „WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE”, choć do tego jeszcze bardzo daleka droga.

„Najpierw wpadasz w panikę, później twierdzisz, że to jest nieracjonalne i że to przecież tylko coś więcej niż zwykła grypa, później wydaje ci się niemożliwe, że możesz się zarazić, następnie jesteś przekonany, że to infopandemia i obniżasz czujność, a potem kończysz w „czerwonej strefie” – napisałam 9 marca, nie wiedząc, że w “czerwonej strefie” tak szybko skończymy wszyscy. 

No cóż, trzeba założyć maseczkę i iść dalej przez życie, a przede wszystkim bardziej je doceniać.

Pozdrowienia z czerwonej strefy. Dużo zdrowia.

Agnieszka Zakrzewicz